Od jakiegoś czasu zapanowała w Polsce moda na zwracanie uwagi na architektoniczne koszmary. Jej głównym propagatorem jest Filip Springer, który wyśmiewa nieudolne pomysły na swoim blogu, w swoich felietonach oraz w książce „Wanna z kolumnadą”.

Zaczynamy się wstydzić za brzydkie budynki, za zbyt wiele reklam, które szpecą te ładne oraz za wszystkie te niezbyt ciekawe architektonicznie rozwiązania. Ale czy rzeczywiście jesteśmy jedyni? Czy w innych krajach nie ma podobnych problemów? Oczywiście, że są.

Nie tylko polscy projektanci mają dziwne poczucie estetyki. Także choćby u naszych zachodnich sąsiadów znajdziemy wszystko to, czego nie chcielibyśmy oglądać w architekturze.

Choć rzeczywiście w Niemczech jest takich koszmarków o wiele mniej. Mniej jest ich także w Czechach, choć z pewnością kilka się znajdzie.

Dlatego warto podróżować, przyglądać się architekturze. Nie tylko oczywiście dlatego, aby leczyć swoje kompleksy, ale choćby po to, aby uświadomić sobie, że ludzie w całej Europie mają niesamowitą wyobraźnię, która czasem skręca w dziwnym kierunku.